Pewna matka z Kanady wymogła na władzach miasta wydania jej dziecku aktu urodzenia bez określonej płci.

Według matki, która sama określa się jako osoba trans bez określonej płci, określanie czy dziecko jest chłopcem czy dziewczynką może być dla niego krzywdzące w przyszłości.

"Chcę go wychować tak aby w przyszłości samo zadecydowało, czy chce przynależeć do jakiejś płci. Narządy z jakimi się urodził nie świadczą w żaden sposób o tym co mają w głowie. Niech samo w przyszłości zadecyduje kim chce być." - mówi jego matka.

Przesada czy wolność wychowania? 

Komentarze